O czymś takim jak Lomografia dowiedziałam się z bloga niejakiej
Uli, który gorąco polecam za ciekawość świata i świetne zdjęcia:
Z zakładki o sprzęcie jakim fotografuje dowiedziałam się o
aparacie Diana.
Poszukałam inf. w necie na temat samego aparatu i kierunku
w fotografi jakim jest Lomografia i sama zapragnęłam taki mieć, szczególnie, że ich design jest ujmujący.
10 podstawowych zasad lomografii bardzo mi odpowiada. Aparat
trzeba mieć zawsze przy sobie, a zdjęcia mają być robione spontaniczne i bez
dbałości o ekspozycję, światło itd.
Na moim poziomie umiejętności fotografowania to jest to ! :)
Efekt końcowy nigdy
nie jest przewidywalny i jest niespodzianką.
I to też mi się podoba.
Aparaty lomograficzne pozwalają na robienie zdjęć
wyglądających jak senne marzenie m.in. dzięki możliwości multi ekspozycji na
jednej klatce.
Nowy kosztuje sporo,
bo ok. 400 zł. Postanowiłam więc znaleźć coś tańszego na allegro i udało się, więc kiedy dostałam aviso czym prędzej pognałam na pocztę.
Jak otworzyłam pudełko i wzięłam aparat do ręki to przyznam,
że byłam rozczarowana. Wiedziałam, że aparat ma prostą konstrukcję i jest
plastykowy, ale on naprawdę jest na maxa prosty i w sumie badziewny.
Płacenie więc 400 zł za, to moim zdaniem przesada, ale
ponieważ zapłaciłam za używany tylko 100 zł, to za te pieniądze warto się
pobawić.
Aparat, który kupiłam był pozbawiony instrukcji, ale
znalazłam ją tu:
Diana F+ jaką kupiłam to klasyk lomografi i można nim zrobić
12 lub 16 kwadratowych zdjęć, większych bądź mniejszych. Ale film jakiego
trzeba użyć to nie standardowe 35
mm a typ 120,
a ten nie jest łatwo w sklepach dostępny tak jak 35.
Można go kupić przez Internet, albo w Warszawie na tyłach Domów Centrum w foto
labie na ul. Zgody. Można też dokupić dodatek, który pozwoli na używanie w tym aparacie 35 mm filmów, albo znaleźć w necie instrukcję, jak sobie poradzić i bez dodatkowego wydatku.
Nie wiem jeszcze ile kosztuje wywołanie filmu 120, ale się w tygodniu dowiem, bo film mam już w aparacie załadowany i
jutro wybieram się z nim na spacer.
Skan zdjęć napewno tu wrzucę.
Powyższe zdjęcia znalazłam na lomography.com
No i jak wyszły zdjęcia?:)
OdpowiedzUsuńNie miałam czasu jeszcze ich wywołać. Muszę sprawdzić gdzie się da i chyba trzeba wiedzieć w jaki sposób je wywołać, w jakim procesie, tak?
Usuńja dostałam taki z 4 obiektywami, muszę koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSuper. Też chciałabym taki mieć. Polecam stronę http://lomografia.pl/
UsuńNie miałam pojęcia... My mamy zwykłe na 35 stare aparaty... Ale o takim dziwnym zwierzątku nie słyszałam wcale!
OdpowiedzUsuńjeju jakie zarąbiste! *.*
OdpowiedzUsuńPosiadam jeden taki aparat. Smena Symbol. Wywołałam już raz kliszę i mam zamiar spróbować po raz drugi. O lomografii dowiedziałam się od starszej siostry, która właśnie pożyczyła mi ten aparat, bo sama akurat go nie używa. :)
OdpowiedzUsuń