Plan był taki, żeby zobaczyć wyspę White, ale było za daleko - 2,5 h pociągiem z Londynu plus godzina promem i to w jedną stronę. W sumie ok 7 h na samą podróż w tą i z powrotem. To stanowczo za dużo jak na jednodniową wycieczkę. Z bólem zrezygnowałam z Wyspy na rzecz Seven Sisters właśnie. Nie wiem jak wyspa White wygląda, ale po tym co zobaczyłam w Easbourne, wiem, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, a opis największe i najpiękniejsze to naprawdę mało,żeby wyrazić urodę tego miejsca.
Zdjęcia zapewne nie oddadzą uroku, ale miejsce jest nieziemskie. Dawno nic nie zrobiło na mnie tak wielkiego wrażenia. Na pewno sprzyja ucieczce od problemów dnia codziennego, bo nie sposób spacerując wierzchołkami klifów myśleć o czymś innym jak o tym jakie są zjawiskowe.
Ale po kolei. Wychodząc z pociągu śmiałam się z ludzi z przywieszonymi do plecaków butami, jednemu chłopakowi zrobiłam nawet zdjęcie.
Myślę, że ten sam chłopak mógł śmiać się ze mnie jak chwilę później w trampkach po kolana brnęłam w błocie w drodze na Seven Sisters :)
Pierwsze kroki skierowaliśmy do centrum informacji turystycznej, gdzie Pan wyposażył nas w poniższą mapkę. W ciągu całego dnia zaliczyliśmy wszystkie główne trasy, robiąc ok 20 km w tych zabłoconych trampkach.

Pierwsza trasa wiodła malowniczymi ścieżkami do punktu widokowego, z którego klify podobno najlepiej się prezentują.
Doszliśmy i oniemieliśmy...
Houses of coast guards.

Poniżej droga powrotna z punktu widokowego, do pięknie położonego pubu Golden Galleon, w którym zjedliśmy tradycyjne FISH&CHIPS popijając je angielskim piwkiem :)
To była wyjątkowa wycieczka i wyjątkowe miejsce. Kolejny post też mu poświęcę i wrzucę zdjęcia ze spaceru trasą wzdłuż ścian klifów, bo widoki nie tylko w punkcie widokowym zapierały dech w piersiach.
Fotograsiu, jak ja Ci zazdroszczę! I dziękuję jednocześnie za piękne widoki. Przynajmniej na fotografiach.
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę i już kombinuję kiedy by tu z plecakiem po południu Anglii pojeździć, albo wybrać się do Szkocji, czy Irlandii, bo te klimaty bardzo mi odpowiadają. Zresztą komu nie :)
UsuńNie ma co żałować wyspy White, myślę, że Seven Sisters zrekompensowało wszystko :-) Poza tym ja kiedyś byłam na wyspie White i nie było tam nic ciekawego jak dla mnie :-o I ja z pewnością omieniałabym widząc Seven Sisters ;-) Muszę nadrobić koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca, jeśli tylko masz możliwość.
Usuńaaaaaaaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńZACHWYT:)!
Jak ja lubię tu zaglądać:)
Swoją drogą- w Irlandii połknęłam bakcyla podróżowania a do Szkocji pojechaliśmy razem z Gie w naszą pierwszą podróż!
Cudne klimaty, do dzisiaj zostało nam zamiłowanie do wyspiarskich, lekko odludnych krajobrazów:)
pozdrawiamy!!!
mt
Więc nie muszę Cię przekonywać, żebyście wpisali to miejsce na listę miejsc, które musicie zobaczyć.
Usuńniesamowite widoki i widze, ze pogoda dopisala :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę, że lato w tym roku w Anglii było najbardziej deszczowe od 100 lat, to pogoda jaką mieliśmy w październikowy dzień była SUPER!!! :)
Usuńo mamusiu ! Przecież tam jest tak pięknie !
OdpowiedzUsuńJeju jak tam jest niesamowicie!! Tyle zieleni i te widoki n klify:) zazdroscimy:p
OdpowiedzUsuńPrzpięknie :) gdybym się miała kiedyś wyprowadzić z Polski to tylko do Anglii :)
OdpowiedzUsuńniesamowite widoki:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia
pozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńŚwietne ujęcia!
OdpowiedzUsuńAż poczułam to słońce i powiew wiatru!
kurczaczki, jaka piękna skała ! ciekawa jestem czy są tam jakieś drogi wspinaczkowe :>
OdpowiedzUsuńa chmury są tam zawsze jakieś takie 3D, piękne ! ;D
Nie ma.Skały są wapienne także szybko byś odpadła:)
Usuńo to nie, latania nie lubimy ;)
Usuńskały wapienne są bdb do wspinu. cała jura jest wapienna.
Usuńwow, pięknie :) rzeczywiście chyba czasami dobrze opuścić wielkie miasto, a ja niedawno tłoczyłam się na londyńskim lotnisku, ah aż żal...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFotograsiu, jak chciałaś zwiedzać Irlandię trzeba było pójść w moje ślady i poznać bliżej pannę Katarzynę, może miałabyś przynajmniej metę ;)
OdpowiedzUsuńp.s - pozdrowienia od prezesa fanklubu, który uważa, że robisz cudne zdjęcia :)
Paweł
Z tego co wiem Anonimie :)to w Irlandii nie byłeś :)
UsuńŚlę pozdrowienia dla Prezes :)
Ja też oniemiałam, pięknie! Czekam na więcej zdjęć z klifów.
OdpowiedzUsuńAle piękne widoczki:))!
OdpowiedzUsuńporuszające, piękne zdjęcia...<3
OdpowiedzUsuńSkoro tak pięknie to wygląda na fotografiach , to jakie wrażenie musiało robić na żywo?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, przestrzenie zachwycają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten klif! Ta biała skała! Do tej pory uważałam, że nasz rodzimy gdyński jest cudowny, ale ten jest 'odrobinę' piękniejszy! :)))))
OdpowiedzUsuńjej jak tam cudnie!!!!!!!!!!!!! przesliczne zdjecia - wspaniala fotorelacja:))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała się tam wybrać. Mogłabym być dziewiątą, czy którąś tam - pierwszy wolny numer biorę! ;-)
piękne zdjęcia! aż chce się spakować manatki i się tam przeprowadzić :)
OdpowiedzUsuńpowinien wręczać mapę i namiary na sklep z traperami, a zdjęcia chłopaka świetne - nawet butów nie musiał nieść, same człapały za nim :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Te domy na tle zapierających widok plenerów są takie zwyczajne.
OdpowiedzUsuńAż się rozmarzyłam patrząc ns te fotki
OdpowiedzUsuńdziękuję za te zdjęcia... cudowne i piękne!
OdpowiedzUsuńuwielbiam angielskie bary - klimatyczne... sama pracowałam na barze w UK ponad 3 lata, jeden z najlepszych okresów moim życiu, ale nie powiem lekko czasami nie było... a Strongbow'a i Guinness'a to nalałam się chyba za wszystkie czasy :D jak miło powspominać!
Cieszę sie,ze zdjęcia przywolały miłe wspomnienia.
Usuń