niedziela, 7 października 2012

The story of the history...



Przyswajanie historii raczej idzie mi zawsze słabo, mam nawet problem z tu i teraz. Najlepiej natomiast czuję się kreśląc plany na dalszą i bliższą przyszłość. Ale są wyjątki i jest nim np. historia tego co mnie naprawdę interesuje czyli fotografii. Samo wchodzi, nie muszę się wysilać, więc może i Wam podejdzie, szczególnie, że pójdę na duże skróty, dodając do tego zdjęcia, które zrobiłam w Muzeum Techniki w Pradze czeskiej.



Jest rok 1826 Joseph Niépce robi zdjęcie ze swojego okna w Le Gras.  I nie byłoby w tym zdjęciu nic szczególnego, gdyby nie fakt, że jest to pierwsze zdjęcie na świecie jakie powstało!


Plik:View from the Window at Le Gras, Joseph Nicéphore Niépce, uncompressed UMN source.png

Data jego powstania nie stanowi jednak daty, którą przyjmuje się jako początek fotografii. Ten, oficjalnie ogłoszono w roku 1839, kiedy niejakiego Daguerra, współpracującego z Niepce'm uznano jej wynalazcą.  
Ciekawostką jest fakt, że po upowszechnieniu metody umieszczania portretów miniatur na metalowej płytce przy pomocy poniższego aparatu malarze tracący zamówienia na portrety, ogłaszali koniec malarstwa, który jak dziś wiemy szczęśliwie nie nastąpił.

 


Jednocześnie w 1839 roku niejaki Henry Fox Talbot zaprezentował proces zwany kalotypem. Pokrył on kartkę papieru chlorkiem srebra, żeby uzyskać natychmiastowy negatyw.







 Kolejna ważna data to 1851 rok i nazwisko Rogera Fentona, który wykonywał zdjęcia przy użyciu procesu kolodionowego na mokro. A nie był on prosty, bo materiał światłoczuły musiał być właśnie mokry i trzeba było go wywołać przed wyschnięciem, czyli natychmiast.





 Wymagało to od Fentona podróżowania z całym wozem sprzętu do wywoływania, który wyglądał tak:



Plik:Roger Fenton -2.jpg

A nie zapominajmy, że był on pierwszym fotografem reportażowym, fotografem wojny krymskiej.

(Mając powyższą inf. z tyłu głowy już nigdy nie będę narzekać, że mam ciężki aparat :) )


W roku 1851 Evrard Louis Désiré Blanquart jako pierwszy preparuje albuminowe papiery.






O powyższych dwóch metodach nie wiele wiem, ale w Wikipedii znalazłam opis jednej i drugiej.

Ambrotypia
jedna z dawniejszych, stosowanych od 1852 roku, pozytywowych technik fotograficznych , pozwalająca uzyskać jeden unikatowy obraz. Jasny wyciąg srebrowy cienko wywołanej mokrej płyty kolodionowej oglądany w świetle odbitym sprawia wrażenie pozytywu. Jasny obraz srebrowy na negatywie szklanym podkładany był z przeciwnej strony warstwą czarnej farby lub tkaniny. Obrazy tego rodzaju były często kolorowane.

Ferrotypia (z łac. ferrum - żelazo) –
W technice tej jako nośnik zastosowano płytki żelazne pomalowane na czarno. Do naświetlenia obrazu na płytce żelaznej wykorzystano, tak jak w ambrotypii, światłoczułą powłokę kolodionową.


Do rozwoju fotografii przyczyniło się również wynalezienie w 1871 r. przez Richarda Maddoxa (lekarza) suchych klisz szklanych pokrytych emulsją bromo-srebrową –żelatynową.
Miały one większą czułość, przez co pobudziły produkcję aparatów fotograficznych na masową skalę. Nastąpił rozwój aparatów składnych, rozpórkowych, skrzynkowych oraz składanych ręczno-statywowych.




 Ostatnim etapem historii fotografii przed wynalezieniem filmu fotograficznego było zastosowanie żelatyny dwuchromianowej, cokolwiek to znaczy :)



Resztę znacie :)











I jeszcze kilka aparatów z początków, które widziałam w Muzeum oraz stare studio. Pozowanie w takim studio było okupione bardzo długim pozowaniem w bezruchu. Były nawet specjalne "podstawki do głowy", które pomagały tez bezruch zachować.  





16 komentarzy:

  1. Jakie świetne muzeum. O historii fotografii bez bicia przyznaję niewiele wiem... dlatego wielkie dzięki za ten post, suuper:))) i piękne zdjęcia tam porobiłaś, aparaty normalnie odlotowe!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe miejsce :) Zrobiłaś fantastyczne zdjęcia :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy ta wystawa jest czasowa czy stała, ale polecam.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jeśli ni uda Ci się pojechać, to polecam przynajmniej wirtualny spacer :)
      http://www.ntm.cz/en/en-expozice/fotograficky-atelier

      Usuń
  4. Dzięki, twój blog też jest ciekawy, dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oo, muzeum wydaje się ciekawe, muszę kiedyś koniecznie odwiedzić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tą kolekcje aparatów bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też :)

    Może nie cała by mi się przydała, ale coś z tego na pewno. Mam się uczyć robić zdjęcia anlogiem, a mam tylko Zenita i jeszcze nie wiem czy sprawnego, bo nie skończyłam filmu.

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawy post, jakos wczesniej nie wnikalam w poczatki fotografii
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi i historii nigdy nie było do pary.Biorąc pod uwagę moje zainteresowanie fotografią,poszerzyć wiedzę powinnam.Jak na razie przyznam szczerze ze z chęcią przytuliłabym kilka eksponatów z tego muzeum
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy wpis, o większości z tych rzeczy nie miałam pojęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy tekst. I w ogóle blog.

    Będę do Ciebie zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...