Tyle razy gapiąc się w niebo i widząc na nim samolot zastanawiałam się skąd i dokąd leci.
A dzisiaj jadąc samochodem, usłyszałam w radiu o gościach, którzy polują na samoloty chcąc zrobić im zdjęcie - plane spottersi, którzy do obserwowania nieba używają aplikacji w telefonie nazywającej się Flight Radar. Polega to na tym, że widząc samolot na niebie i kierując na niego telefon, odczytasz na ekranie inf. o kierunku lotu, prędkości, wysokości itd. Można np spr. jaka to linia i zobaczyć zdjęcie samolotu.
Zainstalowałam sobie tą aplikację i wiem, że na przykład w tej chwili nad moją głową przelatuje samolot lecący z Londynu do Singapury, który dotrze na miejsce za jakieś 9 godzin.
Istnieje nawet stowarzyszenie Warsaw spotters. Lot usypał im specjalną górkę ułatwiającą obserwację i robienie zdjęć przy Okęciu. Obdarowują każdego kto do stowarzyszenia wstępuje specjalną kamizelką, a wszystko po to, aby ta talibowa "rozrywka", była pod kontrolą.
Muszę się kiedyś na tą górkę wybrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz